cookies

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujące z nami podmioty. W przeglądarce można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszego portalu bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Jeżeli nie zgadzasz się na używanie cookies możesz również opuścić naszą stronę. Więcej informacji w naszej polityce prywatności.

Środa, 29.03.2023

XX w.

Czwartek, 30.01.2020 Paweł Filipiak
Polskie orły za linią wroga – tajemnice operacji „Eagle”
„Skoczek spadochronowy z czasów II wojny światowej miał na swoim wyposażeniu zazwyczaj dwa spadochrony. Spadochron główny znajdował się na plecach skoczka, zapasowy zaś umiejscowiony był na jego klatce piersiowej. Kiedy spadochron główny otwierany był w chwili wyskoku (odpowiadała za to biegnąca przez cały pokład samolotu metalowa lina, do której zaczepiany był mechanizm otwierający spadochron), tak spadochron zapasowy uruchamiany był ręcznie poprzez pociągniecie linki. Gdy kierujący zrzutem dawała znak, skoczek stawał na progu, skakał, a następnie przyciskał kolana do klatki piersiowej. Szarpniecie otwieranego spadochrony było natychmiastowe. Dalej pozostawał już tylko 700-metrowy lot w dół”.
Piątek, 25.10.2019 Łukasz Szymura
Jak ustawiano mecze w II RP
W Polsce okresu międzywojennego pieniędzy brakowało na wszystko. Niedofinansowany był przemysł, transport, rolnictwo, a także obszar kultury i sztuki. Nic więc dziwnego, że również sport nie cierpiał na nadmiar gotówki. Wydawało się zatem, że dziedzina ta będzie uszlachetniała społeczeństwo i pozostanie wolna od korupcji. Nic bardziej mylnego.
Czwartek, 10.10.2019 Sławomir Koper
Młodzieńcze przygody Władysława Reymonta
Droga Władysława Reymonta do pisarskiej sławy była długa. Urodzony w 1867 roku pisarz miał być początkowo, podobnie jak jego ojciec, organistą. Potem sposobił się do zawodu krawca. Nic z tego jednak mu nie wychodziło. Nieznane wątki biografii laureata Literackiej Nagrody Nobla odkrywa Sławomir Koper w swojej książce „Nobliści skandaliści”, której fragmenty prezentujemy.
Czwartek, 03.10.2019 Sławomir Koper
Skandalistka Maria Curie-Skłodowska
W 1911 roku wyszedł na jaw romans Marii Curie-Skłodowskiej z francuskim fizykiem Paulem Langevinem. Polska noblistka była już wtedy wdową, ale jej wybranek miał rodzinę. Wybuchł skandal, który opisuje w swojej książce „Nobliści-skandaliści” Sławomir Koper.
Czwartek, 25.07.2019 Michał Zoń
„Poślice” w Sejmie – pierwsze Polki z mandatem poselskim
W 1919 roku Polki nie tylko mogły po raz pierwszy pójść do urn, ale również pierwszy raz zostać wybrane do parlamentu. Był to ewenement na skalę europejską, jednak już w Polsce naturalna konsekwencja procesów dziejowych.
Środa, 24.07.2019 Jakub Wojas
Likwidatorzy Czarnobyla, czyli kolejne sowieckie rozpoznanie bojem
26 kwietnia 1986 roku miała miejsce katastrofa reaktora jądrowego elektrowni w Czarnobylu. W jej wyniku zakażeniu uległ obszar od 125 tys. do 145 tys. km2. Radioaktywna chmura, która wytworzyła się po tej awarii naraziła na problemy zdrowotne miliony osób w całej Europie. Jednak w grupie najbardziej poszkodowanych znaleźli się ci, którzy mieli „minimalizować” skutki zdarzenia. Zostali wysłani na straceńczą misję, choć nie zdawali sobie z tego sprawy.
Środa, 10.07.2019 Agata Bielecka
Uciec do… PRL-u
Chociaż często słyszy się opinie osób pochlebnie wyrażających się o czasach Gomułki czy Gierka, posługujących się nawet zwrotem „komuno, wróć!”, dla wielu powrót do czasów powojennych nie kojarzy się zbyt dobrze. Ingerowanie cenzury, ograniczanie wolności słowa, a później także puste półki to tylko niektóre z uciążliwości, z którymi ludzie musieli sobie radzić na co dzień. Tym bardziej dziwi i zastanawia, jak ktoś mógłby z własnej woli tu przyjechać i osiąść na stałe. A jednak, jak pokazuje historia, nie były to wcale tak rzadkie przypadki.
Sobota, 29.06.2019 Krystian Skąpski
Wielka montownia zagranicznych koncernów, czyli motoryzacja w II RP
O PRL można sporo zły rzeczy napisać, ale jedno należy przyznać: ma największe zasługi w historii polskiego przemysłu motoryzacyjnego. Oczywiście wypadałoby dodać, że ta historia nie jest specjalnie bogata i dosłownie kilka dzieł rodzimych konstruktorów to tak naprawdę żaden wyczyn, ale w porównaniu z II i III RP to jest to rekord. Polska przedwojenna (podobnie jak nasza obecna) wolała jednak postawić na montowanie obcych konstrukcji niż wsparcie produkcji rodzimych samochodów.
Reklama
Wszelkie prawa zastrzeżone. © 2017 Kurier Historyczny. Projekt i wykonanie:logo firmy MEETMEDIA