cookies

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujące z nami podmioty. W przeglądarce można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszego portalu bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Jeżeli nie zgadzasz się na używanie cookies możesz również opuścić naszą stronę. Więcej informacji w naszej polityce prywatności.

Poniedziałek, 29.04.2024

Wszystkie artykuły

Środa, 03.10.2018 Antoni Bzowski
Czy wybitni rządzący są Polsce potrzebni?
To że tylko jeden z polskich królów miał przydomek „wielki” może prowadzić do smutnej konstatacji, że mieliśmy dziejowego pecha. W takiej Rosji w przeciągu jednego stulecia znalazł się „Wielki” Piotr, a następnie „Wielka” Katarzyna. Idąc dalej, nasi prezydenci zarówno II, jaki i III RP jak na razie nie zostali ocenieni jako „wielcy”. Tylko czy dla państwa polskiego jest to aż tak ważne?
Poniedziałek, 01.10.2018 Andrzej Jaworski
Hochbergowie – zmierzch śląskich bogów
Była to rodzina, która chyba najbardziej odcisnęła swoje piętno na dziejach Śląska. Niewiele brakowało, by stali się królami Polski lub władcami Górnego Śląska. Po czasie świetności w latach la Belle Epoque, przyszedł jednak bolesny schyłek.
Środa, 26.09.2018 Szymon Zalewski
„Kamerdyner”, czyli jak uchwycić utracony czas [recenzja]
„W filmie epickim najważniejszym bohaterem jest czas” – jeśli weźmiemy sobie do serca te słowa Filipa Bajona, to zdecydowanie lepiej zrozumiemy jego najnowsze dzieło. „Kamerdyner”, wbrew opisowi dystrybutora, nie jest bowiem filmem o miłości, lecz przede wszystkim o mijającym czasie.
Poniedziałek, 24.09.2018 Tomasz Boruta
Szach i król, czyli polsko-perski sojusz przeciw Turkom
W XVII w. nastąpiło gwałtowne zintensyfikowanie kontaktów między Rzeczpospolitą a Persją. Stała za tym wielka polityka w myśl zasady: „wróg mego wroga jest moim przyjacielem".
Środa, 19.09.2018 Dawid Stasiak, Michał Leda, Cezary Namirski
Ile faszyzmu w faszyzmie? Śmiałe początki włoskiego państwa totalnego
W komunistycznej propagandzie już od lat 20-tych zaczęto używać terminu faszyzm jako określenia dyskredytującego adwersarzy politycznych. Dostało się wszystkim, na czele z prawicą i Kościołem katolickim. Nie oszczędzono nawet socjaldemokratów, których najtwardsi komuniści tamtych czasów nazywali „socjal-faszystami”. Na lewicy przypinanie łatki „faszyzmu” pozostało modne do dzisiaj. Zapewne nawet Stalin nie przewidział tak wysokiej skuteczności swojej propagandy. Czym naprawdę był faszyzm i jak wypadał na tle pozostałych totalitaryzmów europejskich możemy przekonać się dopiero po głębszej analizie zjawiska, ze szczególnych uwzględnieniem Włoch.
Poniedziałek, 17.09.2018 Krystian Skąpski
„Z bolszewikami nie walczyć…”, czyli o pewnym fatalnym rozkazie marszałka Rydza-Śmigłego
17 września 1939 r. w godzinach porannych granicę polsko-sowiecką przekroczyła Armia Czerwona. Dla wielu nie było wiadome, w jakim charakterze sowieccy żołnierze zjawili się w Polsce – sprzymierzeńców czy wrogów? Od ponad dwóch tygodni Rzeczpospolita toczyła wojnę z Niemcami. Z Sowietami z kolei obowiązywał układ o nieagresji. Swoje wątpliwości miał też niestety Naczelny Wódz, marszałek Edward Rydz-Śmigły.
Środa, 12.09.2018 Jakub Wojas
Geopolityczny błąd Sobieskiego, czyli niepotrzebna odsiecz wiedeńska
Bitwa pod Wiedniem, chociaż zwycięska, budzi niemałe kontrowersje. Co prawda nasze wojska pod wodzą Jana III obroniły austriacką stolicę i walnie przyczyniły się do załamania tureckiej potęgi, ale trudno dostrzec jakieś wymierne korzyści dla nas z tego wynikające. Co więcej, dzięki odsieczy Sobieskiego wzmocnili się przyszli zaborcy Rzeczpospolitej. Może zatem nie było warto?
Poniedziałek, 10.09.2018 Maciej Brzeziński
Polak, który przejechał Afrykę na rowerze. Opowieść o Kazimierzu Nowaku
Jak nazwać człowieka, który zdecydował się samotnie przebyć cały kontynent afrykański z północy na południe, i z powrotem, a na dodatek rowerem? Miłośnikiem przygody, niestrudzonym podróżnikiem, bohaterem czy szaleńcem? Na to pytanie niech każdy sam sobie odpowie. Faktem jest, że dokonał tego Polak - Wielkopolanin, choć kresowiak rodem. Co jednak ciekawe, motyw jego podróży, poza oczywiście chęcią poznania Czarnego Lądu, był czysto materialny. Człowiek ten po prostu przez wiele lat nie mógł znaleźć pracy, a miał na utrzymaniu żonę i dwójkę dzieci. Wyruszając w podróż liczył, że będzie mógł pisać reportaże, które następnie będą drukowały gazety w Polsce, a honoraria wysyłać żonie. Jako pierwszy człowiek na świecie, przebył na rowerze całą Afrykę, od Trypolisu na północy, do Przylądka Igielnego na południu, łącznie ponad 40 tys. kilometrów! Jego wyczyn był tak nieprawdopodobny, że wielu ludzi nie mogło w to uwierzyć.
Reklama
Wszelkie prawa zastrzeżone. © 2017 Kurier Historyczny. Projekt i wykonanie:logo firmy MEETMEDIA