cookies

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujące z nami podmioty. W przeglądarce można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszego portalu bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Jeżeli nie zgadzasz się na używanie cookies możesz również opuścić naszą stronę. Więcej informacji w naszej polityce prywatności.

Wtorek, 30.04.2024

Wrocławska perła europejskiej architektury

Andrzej Jaworski, 20.05.2018

Hala Stulecia we Wrocławiu (Rdrozd/Wikimedia Commons)

Wrocławska Hala Stulecia jest jedną z największych pereł architektonicznych nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Jej rekordowo duża i na wskroś modernistyczna konstrukcja już w momencie powstania budziła podziw. Ten budynek jest jednym z wielu powodów, dla których warto odwiedzić stolicę Dolnego Śląska.

Nie umniejszając nic obecnym włodarzom Wrocławia, to ich niemieccy poprzednicy zawiesili im bardzo wysoką poprzeczkę. Umyka nam bowiem często, że Ziemie Zachodnie i Północne przejęte przez Polskę po 1945 r. były częścią, co by tu nie mówić, europejskiego mocarstwa, a akurat Wrocław był jego największym miastem na wschodzie. Oznaczało to, że na początku XX w. stolica Prowincji Śląskiej miała ambicję nie tylko odgrywania jednej z wiodących ról w Cesarstwie Niemieckim, ale również w całej Europie. Breslau miał być europejską metropolią stawianą na równi z innymi wielkimi miastami kontynentu.

Najbardziej wymownym tego wyrazem była budowa Hali Stulecia. Jej nazwa i powstanie było związane z 100. rocznicą odezwy króla Prus Fryderyka Wilhelma III wzywającej naród do powszechnego oporu przeciw Napoleonowi Bonaparte. Z tej okazji postanowiono urządzić we Wrocławiu „Wystawę Stulecia”, która na wzór Wystawy Światowej będzie prezentować osiągnięcia Prus i Niemiec w ostatnim wieku. Budynkiem wystawowym miała być właśnie Hala Stulecia, której projekt w 1911 r. przedstawił miejski architekt Max Berg. Było to dzieło na wskroś nowoczesne i odważne zarazem, przez co wzbudziło sporo kontrowersji już na etapie projektu. Ostatecznie jednak władze miasta postanowiły zaryzykować i pozwolić architektowi zrealizować śmiałe zamierzenie.

Wnętrze kopuły Hali Stulecia w czasach międzywojennych

W 1913 r. oddano do użytku ten niezwykły obiekt. Kopuła Hali Stulecia była większa od dotychczas największej kopuły na świecie, rzymskiego Panteonu (43 m) aż o 12 m. Ponadto przewyższała swojego antycznego konkurenta funkcjonalnością i rozwiązaniami konstrukcyjnymi. Kopuła wrocławskiego budynku jest wsparta zaledwie na czterech punktach, a ponadto złożona z żelbetowych żeber, pomiędzy którymi znajdują otwory okienne, przez co wnętrze jest jasne, a kopuła sprawia wrażenie zbudowanej ze światła. Prócz głównej hali stworzono cztery hale mniejsze, w tym halę wejśćiową od strony zachodniej (miasta). Cały układ tworzy formę greckiego krzyża.

Uroczyste otwarcie Hali Stulecia miało miejsce 20 maja 1913 r. Nie odbyło się wówczas bez skandalu. Na uroczystości nie przybył cesarz Wilhelm II, który był zawiedzony, że budynek upamiętnia rocznicę odezwy Fryderyka Wilhelma III, a nie sławiącą pruski oręż bitwę pod Lipskiem. Dlatego też Wystawę Stulecia otwierał jedynie następca tronu, Fryderyk Wilhelm. Nie był to jednak ostatni zgrzyt związany z tym wydarzeniem. Podczas inauguracji nie został przedstawiony księciu Hochenzollernowi architekt Hans Poelzig, który odpowiadał za realizację sąsiadującego z Halą niezwykle ważnego Pawilonu Czterech Kopuł. To zachowanie władz miasta odbiło się szerokim echem w środowisku niemieckich architektów i uznano za wysoce niestosowne. Lecz największym skandalem okazało się zwieńczenie uroczystości, którym było wystawienie dramatu śląskiego pisarza Gerharta Hauptmanna o bitwie pod Lipskiem w reżyserii Maxa Reinhardta, pt. Festspiel im deutschen Reimen (Festiwal niemieckich rymów). Wbrew oczekiwaniom nie była to sztuka sławiąca wyczyny pruskich żołnierzy w walce z Napoleonem, lecz to cesarz Francuzów został tu przedstawiony jako modernista i twórca zjednoczonej Europy. Całe przedstawienie miało również wyraźny wydźwięk pacyfistyczny. Zarówno społeczeństwo, jak i dwór było oburzone spektaklem. Uznano je za antyniemieckie i wskutek licznych protestów szybko ściągnięto z afisza.

Kompleks Hali Stulecia niedługo po powstaniu

Kolejne lata Hali Stulecia również były niespokojne. Za rządów Hitlera odbywały się tu nazistowskie wiece, w których uczestniczył sam kanclerz Niemiec. Nowy rozdział w dziejach budynku nastąpił po 1945 r. Wówczas zmieniono jej nazwę na Halę Ludową. W 1948 r. odbyła się w niej Wystawa Ziem Odzyskanych i Światowy Kongres Intelektualistów. Pierwsze wydarzenie miało podkreślać nową przynależność państwową tego obszaru i sławić sukcesy Polski Ludowej. Z tej okazji wystawiono przed Halą ponad 90 m iglicę – dziś jeden z symboli miasta. Drugie wydarzenie natomiast miało już szerszy wymiar. Na Kongres przybyło ok. 400 delegatów z 46 krajów. Od 25 do 28 sierpnia we Wrocławiu przebywały takie sławy, jak jak Pablo Picasso, Bertolt Brecht, Irene Joliot-Cure, Tadeusz Kotarbiński, Anna Seghers, Jorge Amado, Zofia Nałkowska czy Michaił Szołochow. Niestety, komuniści wykorzystali te postacie świata nauki i kultury przede wszystkim do ataku na USA i inne państwa zachodnie. Spowodowało to, że część delegatów opuściła w geście protestu obrady jeszcze przed ich zakończeniem.

Dziś w Hali Stulecia odbywają się spektakle, wystawy i konferencje. Cały kompleks wraz z Pergolą, Fontanną Multimedialną, Ogrodem Japońskim oraz zoo stanowi jedną z największych i najchętniej odwiedzanych atrakcji Wrocławia. Sama Hala Stulecia, od 2006 r. znajdująca się na liście światowego dziedzictwa UNESCO, uznawana jest za jeden z najważniejszych budynków XX wieku.





Udostępnij ten artykuł

,

Polecane artykuły
pokaż wszystkie artykuły
Reklama
Wszelkie prawa zastrzeżone. © 2017 Kurier Historyczny. Projekt i wykonanie:logo firmy MEETMEDIA