cookies

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujące z nami podmioty. W przeglądarce można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszego portalu bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Jeżeli nie zgadzasz się na używanie cookies możesz również opuścić naszą stronę. Więcej informacji w naszej polityce prywatności.

Piątek, 29.03.2024

Bitwa pod Legnicą – klęska, a może jednak zwycięstwo? Prawdziwe znaczenie wielkiego starcia z najazdem Mongołów

Łukasz Marczyk, 09.04.2021

Tatarzy pod murami Legnicy w 1241 roku na miniaturze z XIV-wiecznej Legendy o Świętej Jadwidze

9 kwietnia 1241 roku na polach pod Legnicą zginął kwiat rycerstwa polskiego i europejskiego z Henrykiem Pobożnym na czele. Odcięta przez zwycięskich Mongołów głowa księcia zatknięta na włóczni okrążała później legnicki gród. Wydaje się, że najlepiej skomentują to słowa ze słynnej prasowej okładki: wstyd, żenada, kompromitacja, hańba, frajerstwo. A jednak! Do dziś niektórzy powtarzają tezę, że bitwa pod Legnicą, mimo wszystko przyniosła nie tylko Polsce, ale i Europie spore korzyści.

Klęska, która uratowała Europę?

W 1979 roku na Jasnej Górze papież Jan Paweł II powiedział:

Wprawdzie Henryk Pobożny poległ w tym śmiertelnym boju, jednakże Tatarzy byli zmuszeni wycofać się i nigdy już tak daleko ku Zachodowi nie zapuścili swoich zagonów.

Z kolei Jerzy Besala w książce „Najważniejsze wydarzenia w historii Polski” pisał:

Śmierć księcia i jego rycerzy nie poszła jednak na marne. Tatarzy, poznawszy siłę zachodniego oręża, zaniechali pochodu na Wrocław. Skręcili na Węgry, by tam połączyć się z głównymi siłami Batu-Chana. Być może dzięki Legnicy ocalała Europa Środkowa, jeśli nie od podboju, to na pewno od niewyobrażalnych okrucieństw, jakie Mongołowie gotowali wszystkim na szlaku swych pochodów.

Czy zatem śmierć Henryka Pobożnego i rozgromienie prowadzonych przez niego hufców paradoksalnie zatrzymała mongolską nawałę?

Bitwa pod Legnicą z XIV-wiecznej Legendy Świętej Jadwigi

Niepotrzebna bitwa

Po pierwsze trzeba jasno stwierdzić, że do bitwy pod Legnicą wcale nie musiało dojść. Gdyby Henryk Pobożny chciał, to by żadnego otwartego starcia by nie było. Mongołowie wkroczyli w granice księstw polskich w styczniu-lutym 1241 roku. Była to część wyprawy Batu-Chana, wnuka Czyngis-Chana – twórcy bodaj największego w historii świata imperium, obejmującego m.in. Chiny, Koreę, Wietnam, Mezopotamię, dzisiejszy Uzbekistan, Turkmenistan, Iran i państwa kaukaskie. Polska była wtedy w szczytowym okresie rozbicia dzielnicowego. Była zlepkiem drobnych księstewek w większości skłóconych. Na tym tle wybijała się dzielnica śląska, która za rządów księcia Henryka Brodatego rozkwitła. Śląsk był ważnym ośrodkiem handlowym, wydobywczym i osadniczym. Tu rozbudowywano miasta i tworzono nowe miejscowości. Nic zatem dziwnego, że po takich sukcesach tutejsi władcy zapragnęli tronu krakowskiego. Takie ambicje przejawiał także syn Henryka Brodatego, Henryk Pobożny.

W 1241 roku Mongołowie spustoszyli Sandomierz, rozbili wojska polskie pod Chmielnikiem i Tarczkiem, zdobyli Kraków, plądrując go i podpalając na odchodne. W końcu ruszyli na Śląsk, gdzie książę piastowski Henryk Pobożny gotował się już do walnego starcia. Zebrał rycerstwo śląskie, z księstw niemieckich, Templariuszy i Joannitów. Zamiast bitwy w otwartym polu mógł jednak tymi siłami wzmocnić załogi zamków. Naturalnie wiązałoby się to z rzuceniem na żer wroga wielu miejscowość, niemniej pozwoliłoby to przetrwać tę nadchodzącą burzę. Mongołowie nie mogąc zdobyć wielkich miast, gdyż nie mieli machin oblężniczych, skupiliby się na łupieniu wszystkiego w okolicy, a następnie odeszliby dalej. Okrutne? Tak, ale należy pamiętać, że już w Małopolsce próbowano zatrzymać Tatarów w polu i się nie udało. Może zatem warto było to wszystko przeczekać?

Wyjazd Henryka Pobożnego z Legnicy na obrazie Jana Matejki

Pobożny jednak myślał inaczej. Książę Henryk jako władca najbogatszej i najważniejszej wówczas dzielnicy był naturalnym liderem i to z ambicjami na królewską koronę. A zwycięstwo w ważnej bitwie dawało mu największe szanse na osiągnięcie tego celu. Istniało oczywiście też ryzyko...

Do dziś historycy i archeolodzy próbują dokładnie ustalić jak wyglądała bitwa pod Legnicą. W legendzie batalia urosła do starcia wielkich armii. Według węgierskiego kronikarza na legnickich polach miało polec nawet 40 tys. rycerzy. Bliższe rzeczywistości są szacunki mówiące o siłach Henryka zbliżonych do 1000 rycerzy, z czego połowa nie przeżyła 9 kwietnia 1241 roku.

W trakcie walki strona polska była rzekomo nawet o krok od zwycięstwa, ale stosujący taktykę pozorowanego ataku Tatarzy spowodowali zamęt w polskich szeregach. Szwankowała też współpraca między książętami. Kluczowe znaczenie miało użycie przez Mongołów tajemniczego gazu. Jak pisał Jan Długosz:

...jakaś para gęsta, dym i wyziew tak smrodliwy, że za rozejściem się między wojskami tej zabójczej woni Polacy mdlejący i ledwo żywi ustali na siłach i niezdolnymi stali się do wali.

Niektórzy kwestionują prawdziwość tego przekazu, jako przejawu przerzucenia odpowiedzialności za klęskę na jakieś nadzwyczajne zdarzenie. Inni wskazują, że owym dymem mógł być gaz bojowy lub była to po prostu zasłona dymna, która umożliwiła zamknięcie polskiego rycerstwa w okrążeniu. Henryk Pobożny próbował jeszcze wyrwać się z pułapki, ale padł od tatarskiej włóczni. Mongołowie odcięli jego głowę, tak jak zrobili to z jednym ze swoich wodzów poległych pod Sandomierzem. Głowę śląskiego księcia odesłano na Węgry, do Batu-Chana. Pozostawione na polu bitwy ciało śląskiego władcy odnalazła potem jego żona Anna. Rozpoznała je po sześciu palcach u jednej ze stóp.

Legnicka katastrofa

Skutki bitwy wydają się być druzgocące. Henryk Pobożny stracił życie, a po jego śmierci znakomicie się dotąd rozwijająca dzielnica śląska zaczęła się rozdrabniać i stopniowo tracić na znaczeniu. Oczywiście, gdyby Pobożny przeżył, a nawet wygrał, to nie oznacza to, że doprowadziłby do koronacji i zjednoczenia Polski. Niemniej byłyby na to wtedy bardzo poważne szanse.

Bitwa pod Legnicą na tryptyku św. Jadwigi z kościoła Bernardynów we Wrocławiu

Bitwa pod Legnicą obnażyła też słabość zachodnioeuropejskiego rycerstwa w walce z Tatarami, z których najazdami na ziemiach polskich przyszło się jeszcze kilka razy ścierać w XIII wieku: 1250-1260 i 1287-1289. I to paradoksalnie miało swoje dobre strony, bowiem książęta w obawie przed kolejnymi nawałami zaczęli bardziej skupiać się na współpracy i wzmacnianiu swoich armii.

Zwolennicy tezy o zwycięskim charakterze bitwy pod Legnicą zwracają przede wszystkim uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze, Tatarzy nie zdołali zdobyć Legnicy. Okrążyli z głową Henryka Pobożnego mury miasta i ostrzeliwani przez obrońców odeszli. Poza tym, nie atakowano też Wrocławia. Tylko, że jak zostało wspomniane celem Mongołów nie były duże grody. Kraków na tym tle to absolutny wyjątek, gdyż jego losy rozstrzygnęły się w dwóch bitwach w otwartym polu: pod Chmielnikiem i Tarczkiem.

Ale czy osłabione po bitwie pod Legnicą hufce tatarskie zostały zmuszone skrócić swoją wyprawę i wrócić do domu? Bynajmniej. Siły spod Legnicy ruszyły na Węgry. Niepokojone przez wojska czeskie, które sądziły, że atak nastąpi z innej strony przeszły przez Morawy i dołączyły do Batu-Chana. W Królestwie Węgier Tatarzy zagonili rycerzy króla Beli IV aż po Adriatyk, tym razem zdobywając największe miasta: Vacu, Peszt, Wyszehrad i Budę. Falę gwałtów, rabunków i mordów nie zatrzymało jednak wrażenie dalekiej batalii na polach pod Legnicą, ale walka o władzę. W Karakorum zmarł wielki chan Ugedej i rozpoczęła się rywalizacja o schedę po nim, co swoją drogą osłabiło całe imperium.

W rezultacie bitwa pod Legnicą nie miała żadnego wpływu na przebieg tatarskiego najazdu ani w Polsce, ani w ogóle w Europie. Gdyby jej nie było, to Mongołowie i tak spustoszyliby ziemie polskie, i to w podobny sposób jak to uczynili w rzeczywistości. Jednak nie można powiedzieć, że była to batalia bez znaczenia. Śmierć Henryka Pobożnego osłabiła dzielnicę śląską, która dotychczas wiodła prym wśród pozostałych części podzielonego państwa. To na wiele lat zahamowało procesy zjednoczeniowe.





Udostępnij ten artykuł

,

Polecane artykuły
pokaż wszystkie artykuły
Reklama
Wszelkie prawa zastrzeżone. © 2017 Kurier Historyczny. Projekt i wykonanie:logo firmy MEETMEDIA