Czołowy polski geopolityk dr Jacek Bartosiak czasem porównuje sytuację geopolityczną III RP do sytuacji Księstwa Warszawskiego. Podobnie jak to „małe państwo wielkich nadziei” było związane z systemem bezpieczeństwa wytworzonym przez napoleońską Francję tak dziś Polska zależy od polityki USA. Porównanie to może być bolesne, ale trudno odmówić tej analogii pewnej trafności. Księstwo jednak mimo sporej zależności od Paryża przeżyło swoje wielkie chwile, które dały jej nadzieje na powrót do dawnej potęgi. Pierwszą z nich była wojna z Austrią.
Imperium atakuje
Był 15 kwietnia 1809 roku, kiedy na moście w Nowym Mieście nad Pilicą pojawił się austriacki kurier, który wręczył polskiemu żołnierzowi bilet wizytowy arcyksięcia Ferdynanda adresowany do księcia Józefa Poniatowskiego. Jego treść była krótka, acz wymowna:
Z dniem 15-go t.m. o godz. 7 rano wojska austriackie wkroczą na terytorium Księstwa i traktować będą wszelki napotkany opór według praw wojennych.
Komentarze
Skomentuj artykuł