Powstanie listopadowe można nazwać powstaniem paradoksów. Wybuchło spontanicznie, bez przygotowania i w nie najlepszej sytuacji. Przeciwko zaborcy stanęła jednak regularna, dosyć liczna, dobrze wyszkolona i uzbrojona armia. Czy zatem był to zryw do wygrania? Czy raczej porażka była pewna od samego początku?
Gorączka listopadowej nocy
Generał Józef Chłopicki postanowił, że wieczór 29 listopada 1830 roku spędzi w Teatrze Rozmaitości na Placu Krasińskich. Do pewnego momentu wszystko przebiegało standardowo. Światła zgasły, sztuka się zaczęła, ale nagle na scenie pojawiła się grupa żołnierzy i nie była to wcale część przedstawienia, choć to co tu się odbyło było bardzo teatralne.
Komentarze
Skomentuj artykuł