cookies

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujące z nami podmioty. W przeglądarce można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszego portalu bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Jeżeli nie zgadzasz się na używanie cookies możesz również opuścić naszą stronę. Więcej informacji w naszej polityce prywatności.

Czwartek, 25.04.2024

Pańszczyzna w Polsce. Obalamy mity!

Maciej Małyniuk, 17.06.2021

Orka na Ukrainie - obraz Leona Wyczółkowskiego

W ostatnim czasie popularne, przynajmniej w niektórych kręgach, stały się publikacje poświęcone pańszczyźnie i uciskowi feudalnemu w Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Niektóre z nich poziomem bzdur dorównują opowieściom o „Wielkiej Lechii”, dlatego postawiliśmy zebrać najpopularniejsze krążące na ten temat tezy i skonfrontować je z faktami.

„Pańszczyzna to niewolnictwo”

Pańszczyzna jest formą renty feudalnej za dzierżawę gruntu. Chłop w zamian za użytkowanie ziemi, której właścicielem był szlachcic, król bądź Kościół był zobowiązany do pracy na ich polu. Tylko tyle i aż tyle.

„Ale pisarze z epoki, jak Andrzej Frycz-Modrzewski czy Marcin Kromer przyrównywali ówczesny system do niewolnictwa”

Jest to prawda, jednak nie jest winna temu pańszczyzna, lecz poddaństwo. Z perspektywy szlachcica chłop nie był wolnym człowiekiem (stąd takie określenia wśród pisarzy epoki). Chłopi pańszczyźniani w dobrach szlacheckich podlegali jurysdykcji pana dominialnego, część z nich miała ograniczoną możliwość opuszczenia wsi i ciążył na nich obowiązek pańszczyzny. Jednocześnie nie oznacza to, że chłopi byli przedmiotem w rękach szlachty. Wprost przeciwnie. Chłop był stroną kontraktu zawartego z panem, który miał obowiązek zapewnić mu odpowiednie warunki, gdyż w przeciwnym razie chłop będzie się buntował lub zbiegnie do pana, który zaoferuje mu lepszą umowę. W praktyce bowiem zależność chłopa od pana nie była taka ścisła. Pan nie sądził wszystkich spraw chłopskich, ale był zazwyczaj jedną z instytucji odwoławczych od wyroków sądów wiejskich, składających z zasłużonych mieszkańców wsi z wójtem na czele. Od wyroków sądów dominialnych istniała również możliwość odwołania do sądu państwowego, z czego skwapliwie korzystano. Z kolei ograniczenia w opuszczeniu wsi dotyczyły kmieci, spośród których jeden gospodarz i jeden gospodarski syn mogli opuścić wieś na rok. Nadto chłop miał prawo do własnego majątku i dziedziczenia.

„Chłopami w Polsce handlowano jak niewolnikami

Przypadki handlu chłopami się zdarzały, ale należały one do rzadkością i nigdy nie był to proceder zinstytucjonalizowany. Powszechnie handlowano wprawdzie ziemią, na której żyli chłopi, ale to podobnie jak teraz można kupić kamienicę z lokatorami.

„Zdarzały się też porównania chłopów pańszczyźnianych do murzyńskich niewolników w amerykańskich koloniach. Tak czynił np. Kajetan Węgierski podczas podróży po Karaibach w 1783 roku

Racja, ale to nie oznacza, że są to systemy tożsame. Na podobnej zasadzie można sobie porównywać kapitalizm do komunizmu.

Średniowieczna ilustracja przedstawiająca pracę chłopów na polu pana, XIV w.

„Szlachcic mógł bezkarnie zabić chłopa”

Zabicie chłopa przez szlachcica należało do wyjątków. Przede wszystko musiałoby się tak stać z wyroku sądu dominialnego, a nawet gdyby wydał on takie orzeczenie, to wyrok śmierci musiał wykonywać kat z upoważnienia sądu państwowego. Jeżeli by nie dotrzymano tych warunków, to szlachcic odpowiadał za naruszenie prawa.

„Wszyscy chłopi odrabiali pańszczyznę”

Nie! Po pierwsze, nie wszędzie ona obowiązywała. W niektórych rejonach państwa polsko-litewskiego zamiast obowiązkowej pracy należało płacić czynsz dzierżawny (tzw. oczynszowanie). W II połowie XVII wieku w Wielkim Księstwie Litewskim i Wielkopolsce dominowało właśnie oczynszowanie. Na Rusi Kijowskiej przez długie lata zwalniano z obowiązków pańszczyźnianych. W Prusach Królewskich istnieli z kolei wolni chłopi posiadający ziemię z nadania królewskiego. W królewszczyznach zresztą nierzadko pańszczyzna polegała na zamiataniu ulicy w mieście królewskim.

Po drugie, pańszczyzna była obowiązkiem, który był nakładany na chłopów użytkujących ziemię pańską. Co więcej, niektórzy gospodarze byli tak bogaci, że nie odrabiali pańszczyzny osobiście, lecz wysłali na pole pana swoich parobków. Poza chłopami pańszczyźnianym więcej było grup, które znajdowały się poza systemem poddańczo-pańszczyźnianym. Choć dziś może to się w głowie nie mieścić, to nie brakowało też chłopów, którzy marzyli o poddaństwie. Stąd wielu wędrowało od wsi do wsi licząc, że zajmą wolne gospodarstwo.

„Tylko chłopi odrabiali pańszczyznę”

Nic bardziej mylnego. W II połowie XVII wieku pojawiło się wielu szlachciców pozbawionych majątków, którzy zawierali kontrakty z właścicielami dóbr. W nich w zamian za użytkowanie określonych gruntów zobowiązywali się ponosić ciężary pańszczyźniane. Tak zwaną szlachtę poddańczą licznie można było spotkać na Podlasiu czy Rusi.

Ponadto należy zdać sobie sprawę, że trzy czwarte stanu szlacheckiego w Rzeczpospolitej stanowiła drobna szlachta, która własnych chłopów nie miała. Niejednokrotnie zdarzało się chłopski gospodarz zobowiązany do pańszczyzny bywał dużo bogatszy od niejednego herbowego.

Bociany - obraz Józefa Chełomońskiego

„Pańszczyzna była zawsze ciężką pracą ponad siły. Niekiedy chłop musiał przepracować na polu pana cały tydzień”

Obowiązek pańszczyzny był nakładany na gospodarstwa, a nie na osobę. Stąd maksymalna wielkość pańszczyzny przekraczająca 7 dni w tygodniu była dzielona na wszystkie osoby w domu. Poza tym im więcej dzierżawionych pól, tym większa pańszczyzna, stąd te największe obowiązki pańszczyźniane dotyczyły rodzin bogatych gospodarzy, którzy co do zasady wysyłali do jej odrabiania swoje sługi.

„Chłopi woleli oczynszowanie i dążyli do zniesienia pańszczyzny”

W niektórych rejonach kraju tak być mogło, ale to nie była reguła. Czynsz należało bowiem z czegoś zapłacić, a nie dla wszystkich było to proste. Niektórzy zatem woleli „odbębnić” swoje na polu pana i mieć problem z głowy.

„Szlachta specjalnie doprowadzała chłopa do upadku, bo myślała tylko o sobie”

Jeżeli by tak było, to żaden folwark nie miał by racji bytu. Jeśli szlachcic źle traktował swoich chłopów, to ci najczęściej zbiegali do innego pana, który mógł im zaoferować lepsze warunki. Szlachcic by cokolwiek zarobić musiał dbać o swoich poddanych, a gdy była koniunktura i brakowało rąk do pracy, to wręcz zabiegał, by ściągnąć do swoich dóbr jak najwięcej chłopów.

„Pańszczyzna była pracą darmową”

Jak zostało wspomniane, pańszczyzna była formą renty feudalnej za użytkowaną ziemię, ale ponadto była obudowana całym „pakietem socjalnym”. Szlachcic miał obowiązek zapewnić swoim chłopom dach nad głową, odbudować im chatę, gdyby zniszczył ją np. pożar lub nawałnica, dbać o zdrowie poddanych, chronić przed głodem itd. Jeżeli tego by nie zrobił, to po prostu tych chłopów by stracił, bo zbiegostwo było rzeczą zupełnie powszechną, a w skrajnych sytuacjach mogło dojść do buntu.

„Zniesienie pańszczyzny wszyscy chłopi powitali z radością”

Część chłopów zapewne tak, bowiem dostali użytkowaną ziemię na własność, ale na wsiach zaroiło się wtedy od tzw. ludzi luźnych, którzy pozbawieni opieki dworu po prostu sobie nie radzili. Wielu z nich wchodziło potem w dobrowolne relacje z dworem zbliżone do tych pańszczyźnianych. Najdłużej, gdyż do lat 30. XX wieku, taki stan utrzymywał się na Spiszu.

Zobacz także:

Jak wyglądała pańszczyzna  w II RP

Orka - obraz Józefa Chełmońskiego

„W relacjach podróżników często przewija się opis niedoli chłopskiej w Rzeczpospolitej”

Większość z tych relacji pochodzi z okresu, gdy po latach wojen państwo polsko-litewskie znalazło się w gospodarczej zapaści, co odbijało się głównie na chłopach. Jednocześnie jednak wiele z tych opisów było robionych na konkretne zlecenie polityczne, którego celem było pokazanie Rzeczpospolitej jako kraju niezdolnego do samodzielnego istnienia. Warto zwrócić uwagę na chociażby często powielaną w tym kontekście relację angielskiego podróżnika Williama Coxa, u którego wieś polska to obraz nędzy i rozpaczy, natomiast w opisach Rosji, gdzie sytuacja chłopów była dużo gorsza, ten sam autor problemu nie widzi.

„Chłopi w Rzeczpospolitej mieli najgorzej w całej Europie”

Na pewno nie. Świadczą o tym chociażby kierunki emigracji do Polski i Litwy chłopów, chociażby z Niderlandów, krajów niemieckich czy Rosji. Ponadto Rzeczpospolita nie znała masowych buntów czy wojen chłopskich jak Niemcy czy Francja.

Zobacz także:

Dlaczego doszło do rabacji galicyjskiej

Z drugiej strony, nie oznacza to, że panujący u nas system był dla chłopów korzystny. W przypadku dekoniuktury kryzys najbardziej odczuwali właśnie włościanie. Gospodarka folwarczno-pańszczyźniana była przede wszystkim niewydolna, bowiem obowiązek pracy na polu pana spełniano niechętnie, a to powodowało, że nie uzyskiwano pożądanych zysków. Kiedy była koniuktura tego nie dostrzegano, ale kiedy koniuktura się kończyła to wzmagano ucisk, który przynosił skutki odwrotne od oczekiwanych, ponieważ chłopi zamiast pracować zbiegali, „strajkowali” lub imitowali pracę na zasadzie „czy się stoi, czy się leży…”. 

Co warto czytać?

Na temat sytuacji chłopów w Rzeczpospolitej jest sporo wartościowej literatury, ale niestety najgłośniej jest o tych, którzy powielają pańszczyźniane mity i lansują coraz dziwniejsze teorie. Spośród autorów, którzy uczciwie podchodzą do tego tematu, to warto sięgnąć po:

Piotr Guzowski - Chłopi i Pieniądze.

Krzysztof Mikulski i Jan Wroniszeswki - Folwark i zmiany w koniunkturze gospodarczej XIV-XVI wieku.

Magdalena Ślusarska - Dwór, plebania, rodzina chłopska. Szkice z dziejów wsi polskiej XVII i XVIII wieku.

Jerzy Topolski - Przełom gospodarczy w Polsce XVI wieku.

Andrzej Wyczański - Studia nad folwarkiem szlacheckim w Polsce.

Mateusz Wyżga - Homo Movens.

Zobacz także:

Dlaczego Polacy są szlacheckim narodem





Udostępnij ten artykuł

,

Polecane artykuły
pokaż wszystkie artykuły
Reklama
Wszelkie prawa zastrzeżone. © 2017 Kurier Historyczny. Projekt i wykonanie:logo firmy MEETMEDIA