cookies

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujące z nami podmioty. W przeglądarce można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszego portalu bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Jeżeli nie zgadzasz się na używanie cookies możesz również opuścić naszą stronę. Więcej informacji w naszej polityce prywatności.

Piątek, 19.04.2024

Nad wodą wielką i czystą – Lozanna Mickiewicza

Krystian Skąpski, 10.10.2017

Widok na Lozannę od strony Jeziora Genewskiego (foto: Freeze750/CC-BY-SA-3.0/Wikimedia Commons)

Jezioro Genewskie powinno się Polakom kojarzyć z wierszem Adama Mickiewicza, zaczynającego się od słów: „Nad wodą wielką i czystą…”. Utwór zamieszczony w „Lirykach lozańskich” był pokłosiem pobytu wieszcza w Lozannie w latach 1839-1840. Polski poeta wykładał wówczas na miejscowej uczelni. Dziś warto zaglądnąć do tego uroczego miasta nie tylko ze względu na wieszcza.

Mickiewicz przybył do Lozanny wraz z żoną Cecylią i dwójką dzieci – Władysławem i Marią – w czerwcu 1839 r. Była to już jego piąta podróż do Szwajcarii. Poeta nazywał ją krajem wina i syrów. Wcześniej bywał tu turystycznie. Odwiedził Alpy w okolicach Splugen, Rapperswilu, Zurychu oraz Genewę. W 1839 r. liczył na uzyskanie posady kierownika katedry literatury porównawczej w tym ostatnim mieście. Ostatecznie jednak przypadła mu katedra literatury łacińskiej właśnie w Lozannie.

Nazwa Lozanny wywodzi się od stromego stoku nad Jeziorem Genewskim, na jakim znajduje się miasto (loh-son – stromy stok). Tę obecnie blisko 120 tys. metropolię założyli Rzymianie w 58 r. p.n.e. Wcześniej istniały tu osady celtyckie, których ślady można odnaleźć w dzielnicy Vidy w zachodniej, nadbrzeżnej części miasta.

Poruszanie się po Lozannie bywa niekiedy trudne, a to ze względu na różnicę w wysokości między jej różnymi częściami. Zwiedzenie najlepiej zacząć od górnej części Starego Miasta. Można się tam dostać metrem lozańskim. Ma ono dwie linie, łącznie liczące 13 km. Dla porównania kilkunastokrotnie większa Warszawa ma jedynie 29 km podziemnej trasy.

Droga do Katedry przez Escaliere du Marche (foto: Pkoppenb/CC BY-SA 3.0/Wikimedia Commons)

Samo miasto ma wiele z uroku francuskich miasteczek, co widać w architekturze kamienic czy układzie ulic. Nad Lozanną góruje Katedra de Notre Dame. Powstała ona na przełomie XII i XIII w. Świątynia ma aż 105 witraży. Uwagę przykuwają w szczegóności te ze znakami zodiaku i motywami żywiołów. Katedra była jedną z dwóch, obok kościoła św. Franciszka (Place Saint-François), zachowanych po 1536 r. katolickich świątyń w mieście. Wtedy to miasto zostało zdobyte przez wojska protestanckiego Berna. Zwycięstwo reformacji zmieniło oblicze Lozanny. Zlikwidowano klasztory i kościoły, pozbyto się też władzy biskupów, którzy urzędowali w górującym nad Katedrą zamku Chateau St Marie. Obecnie jest to siedziba władz kantonalnych. Przed nią stoi pomnik majora Jeana Davela, bojownika o wolność tego kantonu na początku XVIII w.

Widok na Katedrę Notre Dame w Lozannie (foto: Christian Mehlführer/CC BY-SA 3.0/Wikimedia Commons)

Sprzed Katedry schodami Escaliere du Marche można zejść do Place de la Palud. Na nim znajduje się ratusz pochodzący z XV w. O pełnej godzinie z fasady budynku wyłania się korowód ruchomych figurek. W pobliżu umiejscowiona jest fontanna z figurą Sprawiedliwości oraz papieża, sułtana, cesarza i burmistrza wokół niej.

Popularnym punktem wycieczek jest Muzeum Olimpijskie przy Quai d’Ouchy. Na ostatnim piętrze znajduje się restauracja z tarasem z widokiem na Jezioro Leman (zwane również Genewskim). Stąd już tylko krok nad brzeg „wody, jasnej i czystej”, skąd można pooglądać ten największy w zachodniej Europie zbiornik słodkowodny.

Adamowi Mickiewiczowi bardzo w Lozannie się podobało,
jednak mimo wszystko zdecydował się wyjechać.

W Lozannie Mickiewicz zamieszkał przy Saint Pierre nr 16. Było to bardzo skromne lokum. Małżonka wieszcza, Cecylia z Szymanowski skarżyła się w listach do przyjaciół, że warunki mieszkania nie pozwalają im przyjmować gości.

O wiele lepiej było przy ul. Beau - Séjour 40, do którego w następnej kolejności przeprowadziła się rodzina Mickiewiczów. Była to już piękna willa z ogrodem. Poeta szczycił się w listach do swojego przyjaciela Ignacego Domeyki, że z okna swojego pokój ma widok na jezioro Leman i Alpy, które nazywał „górami cukrem posypanymi”.

Niestety, po domu w którym mieszkał Mickiewicz nie ma dziś śladu. Został zburzony, a na jego miejscu stanął nowy budynek. Tablicę upamiętniającą poetę możemy znaleźć w dawnym budynku Akademii, a obecnie gimnazjum kantonalnym.

Mickiewicz opuścił Lozannę 7 października 1840 r. Powodem było powstanie w Paryżu katedry literatury słowiańskiej, której prowadzenie miało przypaść właśnie poecie. W otwarcie tej instytucji był zaangażowany osobiście książę Adam Jerzy Czartoryski i środowisko Hotelu Lambert.

Wieszcz nie chciał opuszczać Szwajcarii. Czuł się tu dobrze, a Paryża po prostu nie lubił. Władze Akademii w Lozannie robił natomiast wszystko, żeby zatrzymać polskiego poetę u siebie. Przebili nawet finansowo ofertę paryskiej uczelni. Mickiewicz czuł się jednak w obowiązku wrócić do stolicy Francji dla dobra naszej sprawy narodowej. Jak sam pisał, z żalem opuszczał Lozannę.

Z miastem związani byli też inni Polacy. 15 sierpnia 1917 r. założono tutaj Komitet Narodowy Polski, który miał reprezentować po Polskę u boku państw Ententy. Na jego czele stanął Roman Dmowski – jeden z najważniejszych polskich polityków XX w. Z kolei 29 marca 1937 r. zmarł tutaj najsłynniejszy polski kompozytor dwudziestolecia międzywojennego, Karol Szymanowski. Ciekawostką jest to, że barwy miasta są również biało-czerwone. W lozannejskim herbie i fladze kolor czerwony zajmuje jednak nieco więcej miejsca niż biały.

Informacje praktyczne:

Z Polski do Lozanny najtaniej można dotrzeć autokarem (koszt ok. 200 zł w jedną stronę). Do pobliskiej Genewy, gdzie usytuowane jest lotnisko, najmniejsze ceny są dla lotów z Krakowa. Czasami jest to koszt nawet poniżej 200 zł w jedną stronę. Należy się jednak liczyć z tym, że jeżeli planujemy krótki wyjazd to podróż powrotna samolotem może wynieść nas kilkaset złotych drożej.

Poruszanie się po samej Szwajcarii również do najtańszych nie należy. Dlatego np. podróż z Zurychu czy Bazylei do Lozanny może być dla nas droższa niż z Polski.

Ceny w szwajcarskich sklepach są bardzo podobne do tych w Polsce. Cyfry te same, ale zmiast złotówek franki.





Udostępnij ten artykuł

,

Polecane artykuły
pokaż wszystkie artykuły
Reklama
Wszelkie prawa zastrzeżone. © 2017 Kurier Historyczny. Projekt i wykonanie:logo firmy MEETMEDIA