cookies

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujące z nami podmioty. W przeglądarce można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszego portalu bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Jeżeli nie zgadzasz się na używanie cookies możesz również opuścić naszą stronę. Więcej informacji w naszej polityce prywatności.

Środa, 24.04.2024

Kobiety we francuskim ruchu oporu

Anna Szwarc Zając, 01.02.2018

Przedstawicielki francuskiego ruchu oporu podczas wkroczenia wojsk alianckich do Paryża, czerwiec 1946 r.

Dla Adolfa Hitlera, Francja miała nie tylko znaczenie strategiczne -punkt na drodze do zwycięstwa w czasie II wojny światowej. Była to też walka podyktowana ambicją, gdyż kraj ten miał „upaść na kolana” przed przywódcą III Rzeszy.

Sprzeciw wobec okupanta

Niemcy rozpoczęli swoją kampanię 10 maja 1940 roku, a miesiąc później wojnę Francji wypowiedział Benito Mussolini, czego rezultatem była kapitulacja państwa francuskiego już 22 czerwca 1940 roku. Wojna dla Francuzów została przegrana. Niemcy w pełni wykorzystywali swoją przewagę nad podbitym narodem, żądając od nowych władz francuskich (z siedzibą w Vichy) coraz więcej posłuszeństwa. Nie mogąc w żaden sposób przeciwstawić się najeźdźcy, przedstawiciele rządu zaczęli współpracować z Niemcami. Taka postawa władz francuskich nie spodobała się części narodu, który postanowił przeciwstawić się okupantowi.

Francuzka w towarzystwie niemieckiego żołnierza przed
Wieżą Eiffla w Paryżu

Z początku Francuzi organizowali bardzo dyskretne operacje, jednak z biegiem czasu, ludność cywilna (w większości byli to komuniści) angażowała się w coraz odważniejsze działania, jak pomoc Żydom czy jeńcom wojennym. Organizowano również akcje dywersyjne (ataki na linie kolejowe), sabotaże (przede wszystkim w fabrykach), wykonywano wyroki na zdrajcach i kolaborantach, a także walczono na słowa przeciwko propagandzie niemieckiej.  

Francuski ruch oporu można podzielić na dwa typy działalności: réseaux („opór”) czyli „siatki” współpracujących ze sobą osób, walczących na konkretnym polu oraz mouvements [„ruch”], który był rozległy i zajmował się bardziej ogólnymi zadaniami. Oczywiście obydwie grupy działały z taką samą siłą i determinacją, aby zaszkodzić wrogowi.

Kobiety w Résistance

W momencie, gdy Francja została zdobyta przez Hitlera, naród ten stanął przed wyborem: albo będzie kolaborować z Niemcami, albo może z nimi walczyć, utrudniając nazistom ich działania. Jedni więc współpracowali (jak rząd w Vichy), zaś inni walczyli. Z początku wojny tylko mężczyźni angażowali się w walkę z okupantem. Kobiety zajmowały się domem i dziećmi. Jednak z biegiem czasu, wiele z nich dostrzegło, że nie powinny jedynie ograniczać się do wsparcia swoich mężczyzn, dlatego coraz częściej kobiety porzucały domowe pielesze i angażowały się w konspirację. Przyjmowały wówczas fałszywe nazwiska, ponieważ chciały w ten sposób zmylić wroga oraz francuską policję. Ci ostatni uważali (podobnie jak rząd), że wojna dla Francji jest już przegrana, dlatego należy poddać się silniejszemu, czyli wykonywać rozkazy płynące z Berlina. Dlatego francuscy policjanci cieszyli się zaufaniem Niemców.

Simone Segouin (bardziej znana jako Nicole Minet) - jedna z najsłynniejszych przedstawicielek francuskiego ruchu oporu. Brała udział, m.in. w atakach na oddziały niemieckie, wykolejeniach pociągów czy wysadzaniu mostów.

Do zadań kobiet działających w ruch oporu w dużej mierze należała pomoc słabszym. W tym okresie Francuzki ukrywały w swoich domach Żydów. Często pomagały także partyzantom, którzy po kilku dniach pobytu w kryjówce byli przeprowadzani poza linię demarkacyjną. Przechowywały broń oraz osobiście uczestniczyły w akcjach dywersyjnych. Aby tego dokonać, wiele z nich precyzyjnie opracowało plan działania. Bardzo dbały np. o szczegóły garderoby. Gdy opuszczały swoje domy, ich wygląd był idealny. Dobrze dobrane stroje, nienaganny makijaż oraz dyskretne perfumy sprawiały, że nie budziły podejrzeń gestapo. Technika ta działała, ale do czasu.

Piekło obozów

W maju 1943 roku powstała Krajowa Rada Ruchu Oporu. Paradoksalnie zrzeszenie rozproszonych dotąd mniejszych grup, doprowadziło do umożliwienia wykrycia członków ruchu oporu. Rozpoczęły się aresztowania. Większość z kobiet zostawiała w domach swoje kilkumiesięczne dzieci i trafiała do więzień, gdzie poddawane były torturom, a potem w bydlęcych wagonach, deportowano je do wrót obozów koncentracyjnych.

Większość z nich nie miała pojęcia, czym jest Auschwitz czy Ravensbrück. Życie w obozie nie było proste, kobiety zmagały się z głodem, brudem i brutalnością esesmanów i kapo. Wiedziały jednak, że aby przetrwać muszą być razem. Dodawały sobie otuchy, śpiewając Marsyliankę. Codziennie walczyły o przetrwanie, gdyż wiedziały, że we Francji czekają na nie ich rodziny.

Wiele z nich również po powrocie do domu próbowały przysłużyć się ojczyźnie. Marie-Claude Vaillant-Couturier, jako dziennikarka francuskiej podziemnej gazety komunistycznej L’Humanité znała dobrze język niemiecki, dlatego w obozie w Ravensbrück pracowała w szpitalu, w którym pomagała więźniarkom. Po wyzwoleniu wróciła do Francji. 28 stycznia 1946 roku stanęła przed Trybunałem w Norymberdze jako świadek. Opowiadała o zbrodniach niemieckich, które miały miejsce w Auschwitz-Birkenau i Ravensbrück.

Marie-Claude Vaillant-Couturier podczas procesu w Norymberdze, 28 stycznia 1946 r.

Warta jest uwagi również historia Marie-Jeanne Bauer. Przeżyła ona Auschwitz, jednak po wyzwoleniu też była o krok od śmierci. Niewiele brakowało, by nie zastrzelił jej pijany sowiecki żołnierz, który uznał kobietę buszującą w obozowej kuchni, za Niemkę. Bauer cudem przeżyła. Powróciła do kraju, w którym niestety nikt już na nią nie czekał.

Hélene Salomon w chwili wyzwolenia ważyła zaledwie 35 kilo. Po wojnie wróciła do francuskiego domu. Nigdy nie przestała opowiadać o tym, co ją spotkało podczas wojny.  Podobnie jak Salomon, także Charlotte Delbo opisywała swoje przeżycia wojenne. Delbo publikowała książki i artykułu o obozie koncentracyjnym. Współpracowała z Organizacją Narodów Zjednoczonych oraz z Centre National de la Recherche Scientifique (CNRS). Zmarła w Paryżu w 1985 roku.

Francuskie kobiety podczas II Wojny Światowej postanowiły, że nie będą bierne patrzeć jak Niemcy okupują ich kraj, a ich własny rząd poddaje i co gorsza, współpracując z najeźdźcą. Podjęły więc trudną decyzję i weszły w szeregi ruchu oporu. Ich praca w konspiracji nie była tak rozbudowana, jak w Polsce, ale swoją postawą udowodniły, że Francja była dla nich ważna i nie chciały oddać jej w ręce wroga. Walczyły jak umiały. Za co zapłaciły ogromną cenę, gdyż nie wszystkie wróciły z obozów koncentracyjnych do ojczyzny. Francja docenia to poświęcenie i także dziś pamięta to, co dla niej zrobił kobiety z Résistance intérieure française.





Udostępnij ten artykuł

,

Polecane artykuły
pokaż wszystkie artykuły
Reklama
Wszelkie prawa zastrzeżone. © 2017 Kurier Historyczny. Projekt i wykonanie:logo firmy MEETMEDIA