W wersetach Pisma Świętego odnajdujemy fragmenty odwołujące się do Jana Chrzciciela, wspominające o „głosie wołającego na pustyni”. W Polsce jednak to powiedzenie funkcjonuje również w wersji „głosu wołającego na puszczy”. Pozornie różnica jest spora (między puszczą a pustynią), ale pozory mylą.
Henryk Sienkiewicz pewnie nie wiedział, że w tytule słynnej powieści „W pustyni i w puszczy” zamieścił wyrazy, które są swoimi synonimami. Ale zaraz, gdzie Rzym, a gdzie Krym? Gdzie pustynia, a gdzie puszcza? A jednak! Obydwa wyrazy są w języku polskim synonimami, choć tylko w jednym przypadku, a konkretnie w powiedzeniu: „bycie głosem wołającego na pustyni/puszczy”. Odnosi się to do sytuacji, gdy nasze zdanie jest wyrażane do niezainteresowanego, lekceważącego je audytorium. Powiedzenie to jest cytatem biblijnym i po raz pierwszy pada w Księdze Izajasza w rozdziale 40, wersetach 3 i 4:
Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego.
Potem powtórzył te słowa ewangelista Marek w kontekście Jana Chrzciciela (rozdział 3, wersety 1-12). W końcu sam Jan Chrzciciel według Ewangelii Jana powiedział:
Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak rzekł prorok Izajasz.

Tyle Pismo Święte, w którym, jak nietrudno zgadnąć, od samego początku była wskazana pustynia. Skąd zatem wzięła się puszcza?
To już wynalazek czysto polski i zasługa jezuity księdza Jakuba Wujka, który w latach 1584-1593 dokonał przekładu Biblii. Trzeba przyznać, że z tego zadania wywiązał się bardzo dobrze, o czym świadczy fakt, że przez trzy wieki polski Kościół korzystał z jego wersji Pisma Świętego. O tym sukcesie zadecydowała przede wszystkim jasność i prostota języka. I właśnie ze względu na ten aspekt duchowny uznał, że nieznaną w Polsce pustynię lepiej zastąpić dobrze znaną puszczą. W tym przypadku sens jest dokładnie ten sam – głusza, miejsce odosobnione, gdzie wypowiadane słowa trafiają w próżnie. Dlatego też w tym jednym przypadku językoznawcy uznają, że „pustynia” i „puszcza” to synonimy.
W obecnie obowiązującej Biblii Tysiąclecia po „puszczy” nie ma już śladu, jednak powiedzenie o „byciu głosem wołającego na puszczy” ma się bardzo dobrze.