cookies

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujące z nami podmioty. W przeglądarce można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszego portalu bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Jeżeli nie zgadzasz się na używanie cookies możesz również opuścić naszą stronę. Więcej informacji w naszej polityce prywatności.

Piątek, 29.03.2024

Denhoffowie

Antoni Bzowski, 18.12.2017

Pałac Friedrichstein w XIX w.

Ród Denhoffów pomimo swojego „niepewnego” pochodzenia społecznego wydał wielu wybitnych przedstawicieli. Rodzina ta wywodziła się wprawdzie z Niemiec, ale karierę zrobiła w Rzeczpospolitej, a następnie kontynuowała ją w Prusach i mimo zawieruch dziejowych cały czas potrafiła odgrywać znaczącą rolę w historii tych krajów.

Ród z Westfalii nad Bałtykiem

Denhoffowie (piszący się również Doenhoff lub Dönhoff), choć niezwykle zasłużeni dla Prus i Rzeczpospolitej, pochodzą z Westfalii. Nie do końca jasne jest skąd konkretnie, a nawet jaki był ich wówczas status społeczny. Na lewym brzegu rzeki Ruhry między Hagen a Witten leży co prawda majątek Donhoff, lecz część badaczy wskazuje, że ta niemiecka rodzina pojawiła się tam, gdy na przełomie XIII i XIV w. majątek ten miał nazwę Donehove i należał do hrabiego Arnsberga. Prawdopodobnie Denhoffowie służyli wówczas na dworze hrabiego będąc być może nawet zwykłymi chłopami. Awans społeczny zapewnił tej rodzinie dopiero okres epidemii cholery w latach 1347-1351. Wówczas dzięki sprytowi i intratnym ożenkom udało się im przebić do co najmniej szlacheckiej klasy średniej.

Herb Denhoffów (Wikimedia Commons)

Około 1460 r. nastąpiło kolejne ważne wydarzenie w dziejach rodu Denhoffów. Mianowicie Hermannn von Denhoff przeprowadził się wtedy do państwa Zakonu Kawalerów Mieczowych w Inflantach. Tam w 1478 r. dostał w lenno ziemie w okolicach Kandawy. Z kolei jego syn Gerard już całkowicie związał losy rodziny z tymi terenami. W 1540 r. sprzedał wszystkie dobra w Westfalii i powiększył majątki nad Bałtykiem.

W służbie Rzeczpospolitej

Dzieje rodziny splatały się wówczas z historią Zakonu Kawalerów Mieczowych. Gdy ten w 1561 r. podporządkował się królowi polskiemu Zygmuntowi Augustowi również Denhoffowie rozpoczęli okres służby na rzecz Polski i Litwy. A mieli w tym zasługi niemałe.

Herman (III) zginął w Mołdawii u boku Stanisława Żółkiewskiego po klęsce pod Cecorą w 1620 r. Gerard (ok. 1598-1648) był sekretarzem króla Władysława IV, a także kasztelanem gdańskim, a następnie wojewodą pomorskim. Przyczynił się również do budowy ówczesnej polskiej floty. W 1635 r. wraz z braćmi Kasprem i Magnusem został obdarowanym tytułem hrabiowskim przez cesarza Ferdynanda II. Sławił się też jako dzielny żołnierz. W 1621 r. był dowódcą niemieckiej piechoty w bitwie pod Chocimiem, odznaczył się w obronie Torunia przed Szwedami w 1629 r. W 1645 r. udał się w misji do Paryża, gdzie negocjował warunki małżeństwa Władysława IV Wazy z Ludwiką Marią Gonzagą. Pomimo że do końca życia pozostał gorliwym kalwinistą miał rzekomo wtedy przekonać przyszłą królową do zmiany imienia z Marii Gonzagi de Nevres na Ludwikę Marię, co argumentował tym, że w Polsce nie może być innej królowej Marii niż Najświętsza Maria Panna.

Brat Gerarda, Kasper (ur. 1588, zm. 1645) obracał się z kolei w kręgu Zygmunta III Wazy. Był dowódcą m.in. królewskich rajtarów. W odróżnieniu od brata przeszedł na katolicyzm. Ufundował nawet rodzinne mauzoleum w klasztorze jasnogórskim. Przyjęcie nowej wiary pozwoliło Kasprowi osiągnąć szczyty na dworze gorliwego katolika, jakim był właśnie Zygmunta III. Kasper był wojewodą doprackim, a następnie sieradzkim. Uzyskał też wiele starostw, które pozwoliły mu zbudować finansową potęgę rodziny. Podobnie jak brat brał udział też w pertraktacjach małżeńskich Władysława IV. Tyle tylko, że z Cecylią Renatą w Wiedniu w 1635 r.

Władysław Denhoff (1639-1683)

Synowie Gerarda oraz Kaspra również budowali potęgę rodu wiernie służąc Rzeczpospolitej. Syn Gerarda i jego drugiej żony Sybili Małgorzaty z rodu brzeskich Piastów – Władysław (1639-1683) był również wojewodą pomorskim. Brał udział w wielu kampaniach Jana III Sobieskiego. W czasie odsieczy wiedeńskiej dowodził brygadą. Zginął niedługo później, w trakcie bitwy pod Parkanami, 7 października 1683 r. Turcy myśleli wówczas, że zabili samego króla, dlatego jego uciętą głowę obnosili po całym placu bitwy.

Jego syn, Stanisław Ernest (1673-1628) w latach 1709-1728 dzierżył buławę hetmana polnego litewskiego. Zawdzięczał ją swojej wiernej postawie wobec króla Augusta II w czasie wojny północnej. W 1704 r. stanął na czele konfederacji sandomierskiej w obronie Sasa i do jego powrotu do kraju wręcz zarządzał Rzeczpospolitą w jego imieniu. Za te zasługi mógł liczyć w późniejszym czasie na monarszą protekcję i pomnożenie majątku. I choć po sejmie niemym w 1717 r. przeszedł do opozycji wobec króla, to był już wówczas jednym z pierwszych magnatów Rzeczpospolitej. Wdowa po nim Zofia Maria z Sieniawskich uchodziła za najbogatszą kobietę w państwie. Jej małżeństwo z Augustem Aleksandrem Czartoryskim walnie przyczyniło się do gwałtownego wzrostu znaczenia rodu Czartoryskich.

Nieco inną drogę wybrali potomkowie Kaspra. Jego syn Zygmunt (zm. 1655) był rotmistrzem husarskim. Brał udział jako członek rady wojennej w obronie Zbaraża. Po ugodzie zborowskiej z 1649 r. dobrowolnie poszedł na Krym jako zakładnik – gwarant dotrzymania warunków umowy z chanem. Dzięki swoim pieniądzom wykupił wówczas z niewoli wielu porwanych przez Tatarów Polaków, za co w 1650 r. w nagrodę obdarowano go licznymi starostwami. Jeden z jego synów, Jerzy (1640-1702) obrał z kolei karierę duchowną dochodząc do godności biskupa krakowskiego.

Na dworze Jana Kazimierza niemałą karierę zrobił Teodor (zm. 1684) – podkomorzy wielki koronny. Jako dworzanin królewski wdał się w romans z królową Ludwiką Marią. Z tego związku narodził się nawet syn, któremu nadano imiona Jan Kazimierz.

Z Inflant do Prus

Brat Gerarda i Kaspra, Magnus Ernest (1581-1642) również zrobił znaczną karierę w Rzeczpospolitej. Był wprawdzie kalwinistą, ale to nie przeszkadzało mu zostać wojewodą parnawskim. Jako pułkownik wojsk królewskich wsławił się w czasie obrony Chocimia w 1621 r. Brał też udział w misjach dyplomatycznych, m.in. negocjował warunki pokoju ze Szwecją w 1629 r. Poprzez pożyczkę, jakiej udzielił księciu pruskiemu elektorowi brandenburskiemu Jerzemu Wilhelmowi uzyskał w zastaw dobra w dolinie Pregoły, w okolicach Królewca. Hohenzollern nigdy pożyczki nie spłacił, a Denhoffowie uzyskali nowe posiadłości, tym razem w Prusach.

Większość jego potomków kontynuowało jednak nadal karierę w Polsce lub na Litwie. Syn Ernest (zm. 1693) był wojewodom malborskim, a także generałem królewskiej gwardii i dowódcą piechoty podczas odsieczy wiedeńskiej. Wnuk Magnusa Ernesta, Bogusław Ernest (am. 1734) był generałem wojsk koronnych, generałem artylerii litewskiej oraz podkomorzym litewskim.

Pałac Denhoffów w Friedrichstein w Prusach Wschodnich,1927 r.

Z synów Magnusa Ernesta, jedynie Fryderyk (1639-1696) wybrał gospodarowanie w pruskich majątkach. Co więcej, powiększył on tamtejsze dobra o pobliskie Friedrichstein (obecnie Kamenka w Rosji). W Prusach doszedł do stanowiska gubernatora Kłajpedy i stopnia generała-lejtnanta wojsk pruskich. Wziął ślub z córką elektorskiego ministra, baronówną Eleonorą Katarzyną von Schwerin. 

To właśnie Fryderyk dał początek pruskiej linii tego rodu, która wydała również wielu wybitnych i zasłużonych przedstawicieli, przede wszystkim na niwie wojska i dyplomacji, jak Ernst Ladislaus (1671–1724) – brandenbursko-pruski generał lejtnant, Bogislaus Friedrich 1672–1740) - brandenbursko-pruski generał piechoty, Alexander (1683–1742) generał lejtnant i zaufany Fryderyka Wilhelma I czy August Christian (1742–1803) – pruski poseł w Sztokholmie i minister wojny Prus.

Ta gałąź rodziny okazała się dużo bardziej żywotna od polskiej, która wymarła pod koniec XVIII w. Z kolei pruscy Denhoffowie żyją do dziś. Z nich pochodziła m.in. Marion (1909–2002) – członkini konspiracji antyhitlerowskiej w III Rzeszy, potem publicystka, współwydawca dziennika Die Zeit, rzeczniczka pojednania polsko-niemieckiego, której dobra przed II wojną światową znajdowały się na obszarze Prus Wschodnich, czyli m.in. na naszych Mazurach.





Udostępnij ten artykuł

,

Polecane artykuły
pokaż wszystkie artykuły
Reklama
Wszelkie prawa zastrzeżone. © 2017 Kurier Historyczny. Projekt i wykonanie:logo firmy MEETMEDIA