Politykę piastowską kojarzy się głównie ze skupieniem się na budowaniu swojej pozycji wobec zachodnich sąsiadów. Polityka jagiellońska jest z kolei zwrócona na wschód i tworzeniu systemu sojuszy w tej części Europy. Takie jest zapewne powszechne postrzeganie tych dwóch pojęć. Rzeczywistość jest jednak zdecydowanie bardziej skomplikowana. Polityce Piastów nie można bowiem odmówić sporego zainteresowania wschodem, a Jagiellonów uczestniczenia w rozgrywkach zachodnioeuropejskich. Jednak między tymi dwiema politykami jest jedna wyraźna różnica.
Pojęcia polityki piastowskie i polityki jagiellońskiej swój renesans zawdzięczają artykułowi opublikowanemu w 2009 roku w Gazecie Wyborczej przez ówczesnego ministra sprawa zagranicznych Radosława Sikorskiego. W tekście opublikowanym na trzy dni przed uroczystościami 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej, w których miał wziąć udział Władymir Putin (wtedy też doszło do słynnego spotkania na sopockim molo z Donaldem Tuskiem) szef MSZu potępił politykę jagiellońską II RP i zasady „równowagi sił i budowania koalicji przeciw najsilniejszemu państwu (...) na gruncie jednoczącej wrogości do wspólnego sąsiada”. Krytyka, jaka spadła na ministra spowodowała, że ten zaczął te słowa prostować, mówiąc, że dziś można realizować zarówno politykę piastowską, jak i jagiellońską. Teza wydaje się karkołomna, jeśli spojrzymy, co się pod tymi pojęciami tak naprawdę kryję. Choć z drugiej strony nie jest to też aż tak niedorzeczne.
Komentarze
Skomentuj artykuł